piątek, 29 marca 2013

Rozdanie na blogu http://kosmetyko-olandia.blogspot.com

Tak dolatuje do tego komputera co chwilę między kuchnią, a łazienką i odwrotnie, bo tu tyle fajnych rzeczy się dzieje dzisiaj. Własnie przedtem wypatrzyłam rozdanie na blogu http://kosmetyko-olandia.blogspot.com

Do wygrania są świetne rzeczy i będę trzymać kciuki, żeby może tym razem uśmiechnęło się do mnie szczęście na wiosnę :)


DO WYGRANIA:

-błyszczyk Vipera nr.73
- próbka podkładu MaxFactor
- lakier miss sporty nr.425
- próbka perfum L'eau Kenzo 2
- cień Sensique nr.229
- cień Sensique nr.221
- dwa serduszka do kąpieli o zapachu truskawki
- pędzel z Essence
- błyszczy z Kapphalu
-  Puder  rozjaśniający  w perełkach nr. 102 z Sensique


I powiedzcie same jak tu nie brać udziału w konkursie, jak takie wspaniałości nam oferuje nasza kochana blogerka :* Pozdrowionka dla niej!


(Pełny regulamin konkursy znajdziecie na stronie bloga autorki rozdania)


Dostawa ze sklepu Wizaż24 - niespodzianka przed świętami :)

Własnie przed chwilą był u mnie listonosz z kolejną paczuszką. Tym razem są to rzeczy kupione przeze mnie w sklepie internetowym Wizaż24.
Jestem bardzo uradowana, bo moje kosmetyki dotarły na święta, choć oblężenie na poczcie było przez ostatnie dni na pewno ogromne. Będę je mogła spokojnie przetestować przez święta. A jak tylko to zrobię, to notka na pewno się tutaj pojawi :)

A oto co zamówiłam:

*LEMAX COLOUR Eyeliner do powiek czarny
* BUTTERFLY Fluid do twarzy Perfect Make - Up
 (to się okaże dopiero  czy taki "prefect".. ;D )
* MAYFAIR Puder w kamieniu

Wszystko to było tak naprawdę wielką taniochą :P Więc głównie dlatego dokonałam zakupu, ale także z ciekawości, bo o tych kosmetykach w blogowej sferze trochę się naczytałam :) No nic... zobaczymy co to będzie z tego w ogóle :P



A czy która z Was miała już do czynienia z tymi produktami?
Jak się sprawdziły na Waszej skórze?

PureQuenn, Odplamiacz kieszonkowy - NOWA WSPÓŁPRACA :)

Kilka dni temu dostałam do przetestowania bardzo ciekawą rzecz. Nie zdążyłam się jeszcze pochwalić ta nową współpracą, bo ogólne zabieganie i świąteczne porządki, cały czas mnie odciągały od komputera :) Ale postaram się to nadrobić na pewno. 
Przesyłka od firmy PureQuenn bardzo mnie ucieszyła, bo szczerze mówiąc, już od dawna poszukiwałam czegoś, co mogłabym awaryjnie zabierać do torebki i używać w razie strasznego "wypadku" :P Dobrze bardzo, ze ktoś w końcu wymyślił takie cudo.
Recenzja już niebawem, a teraz kilka zdjęć: 








A tak w ogóle, to słyszałyście już o tym odplamiaczu, czy jest on Wam zupełnie nieznany?

Zmykam do świątecznych wypieków,
Całuję gorąco ;*



piątek, 15 marca 2013

DERMIKA - ekspresowa maseczka bankietowa pod makijaż

Będąc ostatnio w drogerii skusiłam się na to, żeby kupić tę maseczkę i wypróbować ją.Słyszałam mnóstwo dobrych opinii na jej temat od naszej nauczycielki na kosmetyce i pomyślałam, że jak już jest dostępna (bo wcześniej tez za nią chodziłam i szukałam) to czemu nie spróbować.

Maska Dermiki przeznaczona jest dla każdego typu cery i jak zapewnia producent, jest idealna pod makijaż.
"Maseczka ekspresowo liftingująca do każdego typu cery. Błyskawicznie napina i wygładza skórę, odmładzając i odświeżając wygląd twarzy. usuwa objawy zmęczenia i poprawia trwałość makijażu. Idealna do cery dojrzałej jako SOS przed wyjściem" - taki tekst znajdujemy na odwrocie.



Chciałam ją zostawić może na jakieś ważniejsze wyjście, np. wesele znajomych, a później swoje. Myślałam  że zrobię sobie coś takiego rano, a potem piękna, rozjaśniona i w ogóle cała wyglądająca na wypoczęta, pojadę sobie do kosmetyczki na makijaż i będzie jakiś fajny efekt.
Ale nie wytrzymałam z ciekawości... :)

Wczoraj wieczorem otworzyłam jedną saszetkę i zaczęłam ją rozprowadzać na twarzy.

SPOSÓB UŻYCIA:
"Maseczkę nałożyć na skórę PO UŻYCIU kremu pielęgnacyjnego. Pozostawić do wchłonięcia na 5-10 minut. Ewentualne resztki preparatu usunąć, przyciskając do skóry suchą chusteczkę higieniczną, wykonać makijaż. Uwaga! otwartą saszetkę zużyć jednorazowo! Można stosować nawet codziennie."

Jak pisało w instrukcji - tak tez zrobiłam :)

MOJE ODCZUCIA PRZY NAKŁADANIU MASKI
Maseczka jest jedwabista, bardzo przyjemnie nakładało się ją na skórę. Po tym jak ją zużyłam całą (bo takie jest zalecenie), zostawiłam na tyle ile trzeba i już po pierwszych minutach zaczęłam odczuwać szczypanie. Nie mam skóry wrażliwej i trochę mnie to zdziwiło, bo zastanawiałam się, co jest nie tak i czy może nie lepiej będzie, gdy ją usunę z twarzy. Ale poczekałam jeszcze trochę i to dziwne uczucie minęło.

TO CO MNIE W NIEJ URZEKŁO:
- twarz po masce jest idealnie wygładzona i rozświetlona.
- napięcie skóry jest bardzo widoczne i nawet, gdy się jej dotyka, jest niezwykle przyjemna
- bardzo ładnie matowi cerę
- koloryt skóry jest bardzo wyrównany - w moim przypadku myślę, że nawet nie trzeba by już nakładać makijażu, bo sama maska tworzy taką cieniutką warstwę fajnego wykończenia
- dla mnie jako dopiero przetestowana nowość, idealnie się nadaje jako baza pod makijaż
- konsystencja maseczki jest gęsta i dzięki temu nie spływa ona z twarzy
- zapach bardzo naturalny i przyjemny
- cena jest bardzo dobra, patrząc na to, jak bardzo jest skuteczna

NIE PODOBA MI SIĘ TYLKO TO, ŻE:
- producent zaleca zużywać jednorazowo całą saszetkę. To w ogóle jest niepotrzebne. Efekt jest mocno przesadzony, jeżeli chodzi o te drobinki brokatu. Musiałam je zbierać płatkami, żeby się tak strasznie nie świecić. Wydaje mi się, że jedna saszetka spokojnie wystarczy na 3-4 razy. Wtedy na pewno będzie lepiej. Przy następnym opakowaniu sama tak zrobię, bo szkoda 'naprać' tyle tego na siebie, jak może nam wystarczyć na dłużej ;)
- denerwuje mnie opakowanie, bo jest nieporęczne i jednorazowe, a tą maskę chciałoby się używać codziennie. Producent mógłby wypuścić ją na rynek w postaci kremu - tubki, bądź w jakimś dozowniku, czy coś...
- trochę długo się wchłania


Podsumowując, śmiało mogę się przyznać do tego, że się w niej zakochałam i będzie to produkt, który na stałe zagości w mojej kosmetyczce, bo jak do tej pory nie spotkałam się z tego typu wynalazkiem, który daje mi takie dobre efekty za śmieszne pieniądze :)
A czy Wy miałyście już do czynienia z tą maseczką? Co o niej myślicie?

Całuję gorąco, bo dziś pogoda za oknem okrutna ;*






piątek, 8 marca 2013

Naturali - nowa współpraca :)

Dzień dobry moje kochane! :)

Chciałam przeprosić za to zaniedbanie i przestój na blogu, ale ostatnio naprawdę nie potrafiłam się ogarnąć na tyle, żeby tutaj usiąść i cokolwiek stworzyć. Mam masę spraw na głowie, bo niedługo nasz ślub i czasu coraz mniej (bo ledwie ponad miesiąc!), a załatwiania tyle, że masakra. Mam nadzieję, że to mnie jakoś tłumaczy trochę, bo może część z Was ma to już za sobą i doskonale rozumie, co w tej chwili przeżywam :)

Wróćmy jednak do tego, o czym tak naprawdę miał być post. 
Udało mi się nawiązać współpracę z firmą
Istnieje na rynku już od 2003 roku i oferuje w swojej sprzedaży kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy i ciała stworzone na bazie surowców naturalnych.
Bardzo mnie ucieszyło,  jak wczoraj dostałam przesyłkę z próbkami. Szczerze powiedziawszy byłam mile zaskoczona, bo nie spodziewałam się tego, co tam zastanę. Liczyłam na jakiś drobny, pojedynczy produkt do przetestowania, a spotkała mnie bardzo przyjemna niespodzianka.

Poniżej przedstawiam zawartość przesyłki:






W przesłanym zestawie dostałam:

- Wiesiołkową pomadkę ochronną UV na cztery pory roku  
- 3 próbki kremu nawilżającego na dzień ARONIA
- 3 próbki wiesiołkowego kremu nawilżającego
- 2 próbki brzozowego kremu betulinowego

Już się nie mogę doczekać, aż je otworzę i po kolei będę brać się za ich testowanie, dzieląc się z Wami oczywiście swoją opinią :)
Mogę Wam powiedzieć na razie tyle, że otworzyłam dziś pomadkę i jest bardzo delikatna i-pachnie przyjemnie, a ponadto utrzymuje się długo na ustach. Bardzo dobrze nawilża i co jest dla mnie ważne - nie jest tłusta, a to ogromny plus :)
Wszystkie te kosmetyki są bez parabenów więc nawet się nie martwię, że coś mi się może po nich złego wydarzyć na twarzy ;p Ich skład jest naprawdę bardzo dobry.

Recenzje już niedługo, a teraz póki co biorę się za jakiś mały obiad.
No i oczywiście każdej kobiecie dzisiaj wszystkiego co najlepsze życzę, bo to w końcu nasz dzień .
Miłego świętowania ;*